sobota, 29 maja 2010

Arab

Do Pałacu prezydenckiego z misją dyplomatyczną przyjechał książę arabski. Zaproszono gościa na obiad. Książę nie był przyzwyczajony do takiej ilości soli w potrawach(schabowy z frytkami, sery, salami) więc co chwila wysyłał swojego służącego po szklankę wody. Raz po raz Abdul Wisimu Lacha zrywał się i wracał z pełną szklanką wody, aż któregoś razu wrócił z pustymi rękoma.
- Abdul, pasożycie wielbłąda, gdzie moja woda? - zezłościł się książę.
- Proszę o wybaczenie o wielki panie - jąkał się Abdul - biały człowiek siedział na studni!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz